W dzisiejszych czasach wyrażenie ''cienka czerwona linia'' jest często używane. Pada w sporach politycznych, a także w codziennych rozmowach. Sformułowania tego użył Prezydent USA grożąc interwencją wojskową w Syrii, jeśli reżim prezydenta Baszara el-Asada użyje broni chemicznej przeciwko rebeliantom. Zwrot ten używa się by podkreślić granicę, której nie wolno przekroczyć. Mało kto zdaje sobie sprawę w jaki sposób narodziło się owe wyrażenie.
Francuska mapa wojskowa z 1855 roku, źródło: https://commons.wikimedia.org
Żeby poznać genezę sformowania musimy się cofnąć do czasów wojny krymskiej. 25 października 1854 roku, rosyjskie wojska pod dowództwem gen. Pawła Liprandi przeprowadziły atak na pozycje brytyjsko-tureckie osłaniające Bałakławę. To ówcześnie małe miasteczko, które obecnie stanowi część Sewastopola było główną brytyjską bazą na Krymie.
Zdjęcie 1. Fotografia brytyjskiego obozu pod Bałakławą, źródło: https://commons.wikimedia.org
Po przełamaniu pierwszej linii obrony na Wzgórzach Nasypowych, 2,5-tysięczny oddział rosyjskiej kawalerii wdarł się do Doliny Południowej bezpośrednio zagrażając brytyjskiemu obozowi. Zadanie rozpoznania Bałakławy zlecono wydzielonemu oddziałowi o sile czterech szwadronów (około 400-500 jeźdźców). Na ich drodze stanął, tworzący ostatnią linię obrony samotny oddział pod dowództwem sir Collina Campbella. Jego trzon stanowiło 550 piechurów 93 Pułku Górali Szkockich. Szkoci w dosłownie ostatniej chwili otrzymali bardzo skromną pomoc... w postaci 140 inwalidów i chorych z różnych jednostek. Dowódca ze względu na zbyt małą liczbę żołnierzy nie mógł uszykować czworoboku, czyli tradycyjnej formacji piechoty do walki z konnicą. Campbell nakazał walkę w dwóch prostych szeregach tworzących linię. Gdy oddział huzarów (kawaleria rosyjska) przeszedł do galopu, Campbell przejechał na koniu przed linią Szkotów nakazując im walkę do ostatniego człowieka. "Żołnierze, pamiętajcie, że stąd nie ma odwrotu. Musicie zginąć tam, gdzie stoicie" – przemówił. Jeden z szeregowców (łamiąc regulamin) John Scott odpowiedział mu: "Tak jest, sir. Skoro tak trzeba, tak zrobimy". Ta jakże krótka wymiana zdań znacznie wzmocniła morale nielicznych obrońców.
''Cienka czerwona linia'' – obraz Roberta Gibba, źródło: https://commons.wikimedia.org
By móc sobie lepiej wyobrazić rosyjską szarżę warto przytoczyć słowa korespondenta wojennego "The Times" sir William Howard Russell :"Rosjanie rzucają się na górali. Ziemia umyka im spod kopyt, nabierają z każdym krokiem coraz większej prędkości, pędząc na cienką czerwoną wstęgę, obramowaną lśniącą stalą".Szkoci, uzbrojeni w muszkiety wz. 1842 i nowoczesne karabiny Enfield wz. 1853, pierwszą salwę wystrzelili, gdy kawaleria zbliżyła się na odległość około 750 metrów. Było to sporym błędem, gdyż z tej odległości nie można było trafić żadnego z żołnierzy rosyjskich. Kolejna salwa z odległości 450 metrów również nie przyniosła spodziewanego efektu. Jednakże trzecia, oddana z około 300 metrów, oraz ogień z dział na flankach sprawiły, że szyk atakujących się załamał. Przysłowie ,,do trzech razy'' i w tym wypadku się sprawdziło... Po chwili jednak Rosjanie ponownie zwarli swoje szeregi i ponowili natarcie. W końcu celny ogień z karabinów oraz z dział zmusiły kawalerzystów do rezygnacji z dalszych ataków. Szkoci rozpoczęli samowolny pościg za wcofującą się jazdą, ale Campbell w stanowczych słowach nakazał się im zatrzymać: "Dziewięćdziesiąty trzeci! Do diabła z tym zapałem!". 93 Pułk Górali Szkockich znakomicie wykonał swoje zadanie, przez co ocalił brytyjski obóz.
Relacja z bitwy autorstwa wspomnianego Williama Russella została opublikowana na łamach "The Times". Korespondent opisał w niej ubraną w czerwone kurtki mundurowe formację Szkotów jako "cienką czerwoną wstęgę" (the thin red streak). To samo określenie pojawiło się w wydanej w 1858 roku książce jego autorstwa, jednak już w kolejnym jej wydaniu z 1877 roku zostało ono z niewiadomych przyczyn zastąpione wyrażeniem "cienka czerwona linia" (the thin red line). Nowa wersja zdobyła sobie ogromną popularność wypierając ostatecznie z użycia oryginalny zwrot. W późniejszych latach "cienka czerwona linia" zaczęła być coraz częściej utożsamiana z całą brytyjską armią. Dziś rzadko jest identyfikowane z armią brytyjską, ale wciąż występuje tylko pod innym znaczeniem.
Bibliografia:
Bryan Perrett: Za wszelką cenę.
E.W. Tarle, Wojna krymska.
Terry Brighton, Szarża Lekkiej Brygady.
wikipedia.org
Bardzo interesujący blog, ładny szablon, może trochę popracuj nad nagłówkiem. :)
OdpowiedzUsuńRównież interesuję się historią, więc na pewno będę zaglądał. Obserwuje. ;)
Zapraszam na mojego bloga!
http://meskibloog.blogspot.com/
Świetny post! Przyznaję, że nie wiedziałam niektórych rzeczy ale dzięki temu wpisowi mogłam uzupełnić swoją wiedzę. No i muszę przyznać, że masz naprawdę ciekawe hobby - to się podziwia ;) W dzisiejszych czasach trudno znaleźć prawdziwego patriotę, ale widzę, że już nie trzeba szukać :D Obserwuję bo naprawdę jestem w szoku :) Czekam na kolejne wpisy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Haniko
http://przygodyashley.blogspot.com/
Ciekawy blog, taki... inny.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, historia dla mnie to czarna magia. Te cyferki, nazwy, nazwiska jakoś nie chcą wejść mi do głowy, chyba, że zamknę je na cztery spusty. Po pewnym czasie i tak o nich zapominam, a potem "Boże, przecież ja to wiedziałam".
Pozdrawiam, Amare.
ciekawa historia i ciekawy blog :) Lubię oryginalność i twój blog się właśnie do takich zalicza :) Zapraszam do siebie : http://anotherstrorycaroline.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że to wyrażenie wzięło się akurat od tego wydarzenia. A to ciekawe! :D Haha, zaszpanowałabym na historii, ale teraz to już będzie tylko historia i społeczeństwo. No ale może się uda. ;)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Wróć, wróć, wróć do pisania!
OdpowiedzUsuń