Obraz „Olszynka Grochowska” znajdujący się w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie namalowany został w 1928 roku (jego pierwotna wersja pochodzi z roku 1886) przez Wojciecha Kossaka. Autor był czołowym reprezentantem nurtu malarstwa historycznego i batalistycznego, a omawiane dzieło znakomicie wpisuje się we wspomnianą konwencję. Obraz został wykonany techniką olej na płótnie. Zaletą takiego sposobu malunku było zachowanie dużej trwałości dzieła oraz łatwość uzyskiwania nasyconych barw. Obraz posiada wymiary 95 x 135 cm. Przedstawia on scenę bitwy podczas której polscy żołnierze odpierają szturm Rosjan. Analiza ukazanego na obrazie wojska zgodnie z poleceniem autora zadania będzie stanowiła sine qua non mojej pracy. Mimo to postaram się zinterpretować dzieło w zdecydowanie szerszym kontekście.
Zarys opisu bitwy
Analizując dzieło batalistyczne nie można pominąć choćby krótkiego opisu przedstawionej na nim bitwy. Otóż obraz ukazuję walkę, jaka miała miejsce od 9:30 do 18:00 25 lutego 1831 roku i przeszła do legendy narodowej jako bój o Olszynkę Grochowską. Atak na polskie pozycje obył się przy zdecydowanej przewadze liczebnej wojsk rosyjskich (65 tysięcy Rosjan przeciwko 40 tysiącom Polaków) i artylerii (212 dział przy 90 polskich)[1]. Głównodowodzący wojsk rosyjskich – Iwan Dybicz po trzech kwadransach przygotowania artyleryjskiego, około godz. 10 podjął decyzję o frontalnym ataku na broniony przez powstańców olchowy las. Jednakże dywizje generałów Franciszka Żymirskiego i Jana Skrzyneckiego skutecznie powstrzymały natarcie. Dopiero trzeci szturm okazał się zwycięski dla przeciwnika. Generał Żymirski obronę lasu przepłacił życiem. Mimo wyparcia z głównego punktu obrony Polacy nie stracili determinacji i doprowadzili do kontrnatarcia, na którego czele stanął gen. Józef Chłopicki. Ofensywa powstańców doprowadziła do wyparcia wojsk rosyjskich z Olszynki. Jednakże osobiste zaangażowanie Dybicza pozwoliło uporządkować szyki Moskali. Niejasna hierarchia w dowództwie polskim uniemożliwiła przeprowadzenie skutecznego ataku kawalerii. Gen. Chłopicki powracając na pierwszą linię został ranny od wybuchu granatu i przekazał dowodzenie gen. Janowi Skrzyneckiemu, który będąc świadomym przewagi wroga zadecydował o wycofaniu sił polskich do Warszawy. Na będących w odwrocie Polaków Dybicz rzucił ponad 10 tysięcy jazdy rosyjskiej. Jednakże znakomite użycie polskiej artylerii zatrzymało szarżę. Bitwę współczesna historiografia uznaje się za nierozstrzygniętą ze względu na to, iż wprawdzie zmusiła Polaków do odwrotu, ale również uniemożliwiła wojskom rosyjskim zdobycie Warszawy.
Fragmentaryczna analiza obrazu
Po zaprezentowanym kontekście historycznym przedstawionej na obrazie sceny, chciałbym przejść do opisu poszczególnych fragmentów dzieła. Na pierwszym planie ukazani zostali żołnierze 4 Pułku Piechoty Liniowej. Pułk ten powstał w 1815 roku jako część 2 Dywizji Piechoty. Składał się on z około 2050 żołnierzy (5 oficerów starszych, 54-55 oficerów młodszych, 160 podoficerów, 72 muzyków, 1664-1676 szeregowych oraz 5 oficerów i 71-82 podoficerów i szeregowych niefrontowych)[2]. Warto zaznaczyć, że Czwartacy byli w wielu przypadkach rzemieślniczą ludnością Warszawy - to właśnie ten fakt zadecydował o zaangażowaniu pułku podczas walk w noc listopadową o Arsenał. Umundurowanie żołnierzy składało się z granatowej kurtki oraz pantalonów zapinanych na guziki. Posiadali również kaszkiet na którym widniała blacha z orłem, numer pułku oraz ozdobny pompon. Czwartacy uzbrojeni byli w karabin skałkowy (kalibru 17,78 mm). Oprócz tego do swojej dyspozycji mieli: bagnet z pochwą, tasak, ładownicę na 40 naboi oraz łopatkę saperską.
Wśród
walczących Czwartaków – w centrum obrazu znajdują się trzy tajemnicze postacie.
Ciężko jednoznacznie je rozpoznać. Według mnie można postawić hipotezę, iż są
to jeńcy rosyjscy. Wskazuje na to ich ubiór, a także fakt, że jedna ze
wskazanych osób ma na głowie stalowy kirys.
Na drugim planie
ukazany został gen. Chłopicki wraz ze sztabem. Mimo, że oficjalnie wojskami polskim dowodził
gen. Michał Radziwiłł przejął on kierownictwo 22 lutego jako „dowódca pierwszej linii”. Gen. Chłopickiego
wyróżniał cywilny ubiór, który nosił demonstracyjnie
po ustąpieniu ze stanowiska dyktatora. W
polskiej historiografii - szczególnie za sprawą pracy Jerzego Łojka „Szanse
powstania listopadowego: rozważania historyczne” postać generała jest źle
oceniana. Jednakże postawa gen. Chłopickiego w samej bitwie pod Grochowem budzi
szacunek ze względu na wzięcie przez niego udziału w starciach na pierwszej w walkach na pierwszej linii.
Ryc. 2. Fragment obrazu W. Kossaka „Olszynka Grochowska” przedstawiający gen. Józefa Chłopickiego
Działania dowódcy znakomicie opisał Artur Śliwiński: Chłopicki, widzialny jak sztandar dla obu wojsk walczących, pierwszy idzie w odmęt śmierci i porywa za sobą szeregi. Płaszcz generała poszarpały kule, dwa konie pod nim ubito, ale on nie zważa na nic i niczym niewzruszony do nowych czynów wzywa swoich żołnierzy i krok za krokiem oczyszczając Olszynkę wymiata z niej nieprzyjaciela. Według mnie należy podkreślić, iż mimo tego odważnego zachowania samo pojawienie się gen. Chłopickiego na polu bitwy miało więcej negatywnych niż pozytywnych skutków. Należy bowiem przypomnieć o chaosie jaki spowodowały jego rozkazy nie mające potwierdzenia przez gen. Radziwiłła.
W oddali kompozycji widzimy oddział polskiej artylerii, w której skład podczas bitwy wchodziło 90 armat. Dzięki skutecznemu dowodzeniu zapewniła ona duże wsparcie walczącej piechocie. Dodatkowym elementem zaskakującym wojska rosyjskie było użycie tzw. rac kongrewskich, czyli wczesnej formy broni rakietowej. Popularyzatorem tego typu artylerii był Józef Bem, który w latach 1815-1819 przeprowadzał eksperymenty opisane w raporcie pod tytułem „Notes sur les fusees incendiares” (pol. Uwagi o rakietach zapalających).Ich wykorzystanie podczas bitwy pod Grochowem opisał w swoich wspomnieniach uczestnik bitwy - Henryk Janko : Tu widziałem po raz pierwszy użycie rac kongrewskich; ten ryk przy wylocie z koziołka, szelest głośny i dym gęsty w całym dalszym ich locie, może trwożyć i łamać konnicę przeciwnika.
Ryc. 3. Fragment obrazu W. Kossaka „Olszynka Grochowska” przedstawiający baterię artylerii wojska polskiego
Osoby
ukazane na obrazie otacza zimowa aura ukazana w leśnym krajobrazie. To właśnie
olchowy las o szerokości około 600 metrów, był główną pozycją defensywną
polskich wojsk podczas bitwy pod Grochowem. Miejsce to stało się kluczowym
punktem obrony, ze względu na położenie, w którym się znajdowało. Mianowicie będący
na wzgórzu las otoczony był z trzech stron bagnami, co czyniło teren bardzo
trudnym do zdobycia. Olszynkę Grochowską, w której rozgrywała się zaciekła
batalia wycięto w większości na przełomie XIX i XX wieku, a obecnie na tym
terenie znajduje się rezerwat przyrodniczo-historyczny z pomnikiem i kryptą ze
złożonymi szczątkami poległych w bitwie.
Kontekst kulturowy
Chciałbym
w swojej pracy podkreślić, że obraz Wojciecha Kossaka był jednym z wielu dzieł kultury, w którym upamiętniona została bitwa pod Grochowem. Sceny walki w olchowym lesie stały się motywem dla masy innych malunków. Powstał również
szereg tekstów literackich, w przypadku których temat bitwy stał się bodźcem do
utworzenia utworów takich jak np. „Witaj, Gaju Grochowa, Polskie Termopile!” –
pióra Konstantego Gaszyńskiego. Innym
znakomitym exemplum inspiracji batalią polsko-rosyjską jest dramat
„Warszawianka” autorstwa Stanisława
Wyspiańskiego. Jego akcja rozgrywa się
w Dworku Grochowskim na Gocławku,
który według legendy w czasie bitwy miał być kwaterą gen. Chłopickiego. Oprócz polskich autorów należy wspomnieć o niemiecki poecie Juliusie Mosenie i jego wierszu „Die letzten Zehn vom Vierten Regiment” (pol.
Ostatnich dziesięciu z Czwartego
Pułku) gloryfikującym walkę tytułowych bohaterów. Po przetłumaczeniu
utworu lirycznego Mosena na język
polski, powstała pieśni: „Tysiąc
walecznych opuszcza Warszawę…”.
Podsumowując,
obraz „Olszynka Grochowska” Wojciecha Kossaka ukazuje miejsce najbardziej
zaciekłych walk podczas bitwy pod Grochowem. Obszar obrony urósł do miana
narodowego symbolu, który znalazł swoje stałe miejsce w polskiej tożsamości
historycznej. Dowodem na to mogą być cykliczne rekonstrukcje, czy coraz to
nowsze publikacje odtwarzające przebieg bitwy. Podobnym symbolem stał się 4
Pułk Piechoty Liniowej, którego charakterystykę przedstawiłem w swojej pracy.
Celowo położyłem duży nacisk na opis postawy gen. Chłopickiego, bowiem według
mnie to właśnie jego postać jest jednym z kluczowych fragmentów obrazu. W zakończeniu chciałbym zwrócić także uwagę
na dynamikę przedstawionej sceny, która
poprzez energiczne ruchy żołnierzy wzbudza w odbiorcy duże emocje. Jedyną ostoją jest niewzruszona przyroda, będąca
odwieczną towarzyską historycznych potyczek.
Bibliografia:
Eligiusz
Kozłowski, Mieczysław Wrzosek, Historia
oręża polskiego 1795-1939, Warszawa 1984
Artur
Śliwiński, Powstanie listopadowe, Warszawa
2013
Tadeusz
Łepkowski, Dzieje Narodu i Państwa
Polskiego. Powstanie Listopadowe (tom: III-45,) Warszaw 1987
Jerzy
Bordziłowski, Mała encyklopedia wojskowa,
1967
Władysław
Zajewski, Powstanie listopadowe
1830-1831. Polityka - Wojna – Dyplomacja, Warszawa 2002
Andrzej
Chwalba, Historia Polski: 1795-1918,
Kraków 2000
Jerzy
Łojek, Szanse powstania listopadowego:
rozważania historyczne, Warszawa 1966
Tadeusz Korzon, Bronisław Gembarzewski, Jadwiga
Rogowa, Dzieje wojen i wojskowości w
Polsce, Lwów, Warszawa, Kraków 1923
[1]Dzieje
Narodu i Państwa Polskiego. Powstanie Listopadowe (tom: III-45) s.23
[2] Dzieje
wojen i wojskowości w Polsce s.376-377
Aunadlio_me Ashley Miller https://www.savedaearth.org/profile/Vray-For-Rhino-5-Free-BETTER-Download/profile
OdpowiedzUsuńcontmistdeta
terpserin-mi Katrina Chambers Here
OdpowiedzUsuńcontnajare
gulsemenma Dave Hundley Link
OdpowiedzUsuńget
growlaytouchsders